2017-09-12
Udany test na koniec sezonu
Drobna awaria zabrała Arielowi Piotrowskiemu miejsce na podium ostatniej rundy ROK Cup Poland 2017. Kartingowiec z Włocławka w całym cyklu zajął ostatecznie piątą lokatę.
Włocławian powrócił na tor po prawie trzymiesięcznej przerwie. Była ona spowodowana m.in. zmianą sprzętu i zespołu mechaników. W tym czasie odbyły się trzy rundy, które Piotrowski musiał opuścić. Stąd też start w ósmej odsłonie cyklu, która odbyła się w Toruniu, miał dla reprezentanta Automobilklubu Kujawsko-Pomorskiego wymiar głównie testowy pod kątem rywalizacji w kolejnym sezonie.
- Nieobecność w aż trzech z ośmiu rund cyklu sprawiła, że czołówka klasyfikacji generalnej mocno nam uciekła i przed ostatnią rundą nie miałem już nawet matematycznych szans na podium całego sezonu wyjaśnia Ariel Piotrowski . - Nie znaczy to jednak, że w Toruniu ścigałem się o przysłowiową pietruszkę. Wprost przeciwnie. Po pierwsze, chciałem mocnym akcentem zamknąć kończący się sezon, a po drugie i ważniejsze start ten miał dla nas bardzo ważny wymiar testowy. Miał dać nam odpowiedzi na kluczowe pytania dotyczące przyszłorocznej rywalizacji.
Mimo, że Ariel Piotrowski po raz pierwszy startował w nowym wózku, czuł się w nim naprawdę dobrze.
- Nie sądziłem, że od sprzętu, choćby od podwozia, może w tym sporcie aż tyle zależeć - mówi kierowca z Włocławka. - Pod pewnymi względami różnica pomiędzy moim wcześniejszym wózkiem, a tym, który testowałem na toruńskiej Racing Arenie, jest naprawdę kolosalna. To był dla mnie bardzo pożyteczny test. Pierwsze odczucia z jazdy nowym kartem są naprawdę pozytywne.
Choć Piotrowski tym razem nie nastawiał się na walkę w Toruniu o czołowe pozycje, to jednak w trakcie niemal całych zawodów zajmował dobre lokaty. 31-latek był nawet bliski wywalczenia podium całych zawodów. Już trakcie sesji treningowej, zwanej regulacją gaźników, włocławianin uzyskał drugi rezultat, w kwalifikacjach był czwarty, w pierwszym wyścigu kwalifikacyjnym - trzeci, w drugim czwarty, podobnie w przedfinale. W finałowym wyścigu długo jechał na trzeciej pozycji, jednak... spadł mu łańcuch w karcie, co uniemożliwiło dalszą jazdę. Pechowa awaria odebrała Piotrowskiemu nie tylko miejsce na podium finałowej rundy, ale także czwartą lokatę w klasyfikacji generalnej całego tegorocznego cyklu. Ostatecznie więc włocławianin skończył sezon na piątej pozycji w gronie dziesięciu zawodników ścigających się w klasie ROK GP 25. Z występu w Toruniu Ariel Piotrowski jest jednak naprawdę zadowolony.
- To czy na koniec sezonu byłoby czwarte miejsce, czy piąte, które ostatecznie zająłem, nie miało dla nas przed tym startem większego znaczenia podkreśla Piotrowski. - Cele, które sobie nakreśliliśmy przed tymi zawodami, niemal w całości zostały osiągnięte. Chciałem pokazać się z dobrej strony na koniec sezonu i to się udało. Testy, które sobie założyliśmy, też oceniam za bardzo przydatne.
Na toruńskiej Racing Arenie ponownie ścigał się też syn Ariela Piotrowskiego Borys, który zaliczył kolejny dobry występ w ramach tak zwanych pokazów kategorii Baby ROK.
- Widać, że on w tym sporcie naprawdę szybko się rozwija. Te starty nie są jedynie zabawą. Jazda potrafi dzieci naprawdę wymęczyć, ale to Borysa w żaden sposób bynajmniej nie zniechęca podsumowuje dumny tata.
2017-09-06
Włocławianin wraca do walki na torach
W nowym wózku, z nowymi mechanikami, z nowymi celami. Po prawie trzymiesięcznej przerwie Ariel Piotrowski znowu stanie do rywalizacji w kartingowym cyklu ROK Cup Poland.Piotrowski starty w tegorocznej serii największego i najbardziej prestiżowego ogólnopolskiego pucharu zawiesił po czerwcowej rundzie na Torze Poznań.
- Ta decyzja nie była łatwa, ale złożyło się na nią wiele czynników podkreśla kierowca z Włocławka Sezon zaczęliśmy bardzo dobrze, dwie pierwsze rundy potoczyły się po naszej myśli, ale potem nie wszystko szło zgodnie z wcześniejszymi założeniami. Na to nałożyły się problemy rodzinne szefa naszego serwisu. W tej sytuacji podjęliśmy niełatwą, aczkolwiek chyba najbardziej słuszną decyzję o zmianie sprzętu i serwisu mechanicznego.
Zmiany spowodowały to, że Ariel Piotrowski zmuszony był opuścić aż trzy rundy tegorocznej serii. W najbliższy weekend powraca jednak do walki. Podczas ostatniej odsłony tegorocznego cyklu, który odbędzie się na toruńskiej Racing Arenie, reprezentant Automobilklubu Kujawsko-Pomorskiego zasiądzie w nowym karcie. Zmiana dotyczy nie tylko samego sprzętu, ale także całego zespołu mechaników.
- W poprzedni weekend trenowaliśmy na torze w Toruniu i przyznam szczerze, że efektami tych testów jestem bardzo mile zaskoczony mówi Ariel Piotrowski. - To zupełnie inne podwozie niż te, z którego dotychczas korzystałem. Wygląda jednak na to, że szybko odnajduję się w nowym sprzęcie.
Start podczas najbliższych zawodów ma dla 31-latka przede wszystkim wymiar testowy.
- Przez opuszczenie trzech rund, uciekło nam sporo punktów i już nie walczymy o tytuły, ale te zawody są dla nas naprawdę ważne stwierdza kartingowiec z Kujaw. - Już myślimy o przyszłorocznej rywalizacji i ten start będzie ważnym testem pod kątem kolejnego sezonu. Nie oczekujemy czołowych lokat, bo muszę wjeździć się w sprzęt, który jest dla mnie zupełnie nowy. Nie ma żadnej presji związanej z wynikiem, ale z pewnością powalczę o jak najlepsze czasy i miejsca. To dla mnie ostatnie zawody w tym roku, ale niewątpliwie takie, które mogą dać sporo odpowiedzi na pytania dotyczące kolejnego sezonu.
W Toruniu po raz kolejny wystartuje też syn Ariela Piotrowskiego Borys. Najmłodszy polski kartingowiec brał udział w zawodach pod Zieloną Górą i Poznaniem w czasie, gdy jego tata miał przymusową przerwę.
- Te jazdy były bardzo cenne, przyniosły kolejne pozytywne efekty mówi z dumą Ariel Piotrowski. - Borys z każdym startem nabiera doświadczenia, jest coraz lepszy. Widać, że dobrze rozwija się w tym sporcie.
Zawody na toruńskiej Racing Arenie odbędą się w sobotę i niedzielę, 09-10. września. Sesje wyścigowe w oba dni będą ruszały wczesnym popołudniem.
2017-06-28
Wielkopolska ruletka
To była prawdziwa huśtawka nastrojów dla wielu kartingowców i członków ich ekip. Nie inaczej było w przypadku włocławianina Ariela Piotrowskiego.
Zmieniające się warunki pogodowe były główną przyczyną wielu niespodziewanych rozstrzygnięć w czwartej tegorocznej rundzie kartingowej serii ROK Cup Poland. Pech dotknął też Ariela Piotrowskiego, jednak w przypadku jego kategorii poniekąd zachowano status quo. Te zawody nie przyniosły istotniejszych zmian w tabeli całego cyklu.
Zawody zaczęły się naprawdę obiecująco dla kierowcy z Włocławka. Już w trakcie treningu nazywanego regulacją gaźników, Piotrowski uzyskał drugi rezultat. Podczas czasówki pełniącej rolę kwalifikacji reprezentant Automobilklubu Kujawsko-Pomorskiego zanotował trzeci wyniki, co automatycznie dało mu tę samą pozycję na starcie do pierwszego z wyścigów.
Pierwszy bieg kwalifikacyjny Ariel Piotrowski ukończył na bardzo dobrej, drugiej pozycji. Linię mety minął tuż za plecami lidera. Do zwycięzcy na dystansie dziesięciu okrążeń stracił raptem 0,3 sekundy.
Drugi z wyścigów, niestety, nie potoczył się po myśli włocławianina. 31-latek ostatecznie był w nim dopiero siódmy.
Prawdziwa ruletka towarzyszyła wyścigom przedfinałowym i finałowym. Wszystko za sprawą zmieniających się na torze warunków.
- Kto akurat szczęśliwie trafił z ustawieniami, ten wiele zyskał, kto nie trafił, tak jak my i w zasadzie połowa stawki, ten w zasadzie nie miał szans na walkę o czołowe miejsca mówi Ariel Piotrowski. - W półfinale mieliśmy złe zestrojenie i silnikowi brakowało jakieś 500 obrotów, przez co wózek nie jechał tak jak powinien przy wychodzeniu na proste.
Przedfinał Ariel Piotrowski zakończył na szóstej pozycji. W wyścigu finałowym było jeszcze gorzej. Włocławianin pechowo zderzył się z jednych z młodszych rywali i spadł na sam koniec stawki. Ruszył w pogoń za konkurentami, jednak strata była już zbyt wielka, żeby zniwelować dystans do czołówki. Ostatecznie skończyło się siódmą lokatą.
Gdy wydawało się, że będą to drugie z rzędu zawody, które włocławianin całkowicie będzie musiał spisać na straty, odrobinę powiało optymizmem, bo okazało się, że wyniki z Toru Poznań tym razem nie będą miał wielkiego przełożenia na klasyfikację generalną. Stało się tak z racji na to, że dwaj rywale znajdujący się w łącznym zestawieniu tuż przed Arielem Piotrowskim też potracili punkty. Do jednego z bezpośrednich konkurentów kartingowiec z Kujaw wręcz nawet odrobił kilka oczek.
- Sprawa końcowych tytułów nadal pozostaje otwarta mówi Ariel Piotrowski. - Do końca sezonu jest jeszcze całkiem sporo, jednak mam świadomość tego, że teraz już na dalsze straty punktowe nie będzie raczej miejsca. Jestem jednak pozytywnie nastawiony do walki i wierzę w to, że ten sezon ostatecznie zakończymy sukcesem.
W Poznaniu zaprezentował się syn Ariela Borys Piotrowski, który po raz kolejny wziął udział w pokazowych jazdach najmłodszych adeptów kartingu.
Kolejna runda ROK Cup Poland 2017 odbędzie się w 08-09 lipca w Starym Kisielinie koło Zielonej Góry.
2017-06-23
Wymazać wspomnienie ze Słomczyna
Poprzednia runda Pucharu ROK okazała się dla Ariela Piotrowskiego wyjątkowo pechowa. W najbliższy weekend włocławianin jedzie na Tor Poznań, ażeby powalczyć o odrobienie strat.
Pierwsze dwie rundy tegorocznej serii ROK Cup Poland Ariel Piotrowski kończył jako lider cyklu w swojej kategorii. Trzecia odsłona cyklu okazała się dla reprezentanta Automobilklubu Kujawsko-Pomorskiego prawdziwą katastrofą. Ciąg nieszczęśliwych zdarzeń spowodowanych przez rywali sprawił, że kartingowiec z Włocławka nie tylko stracił w Słomczynie prowadzenie w klasyfikacji generalnej pucharu, ale też doznał bolesnej kontuzji.
Czasu na odpoczynek i rekonwalescencję po zawodach na Mazowszu było naprawdę niewiele, bo niespełna dwa tygodnie. Tym razem jednak najprawdopodobniej go starczyło.
- Owszem niekiedy odczuwam jeszcze delikatny ból po tej kontuzji, jednak nie jest źle zapewnia 31-letni włocławianin. - Można chyba śmiało powiedzieć, że została już wyleczona. Także wygląda na to, że będę startował bez bólu, a to podstawa. To powinno pozwolić mi na walkę o odrobienie strat punktowych. Moje cele pozostają bez zmian: minimum to podium każdej kolejnej rundy i pudło całego cyklu na koniec sezonu. Te cele niewątpliwie są możliwe do zrealizowania, jednak pod warunkiem, że nie będzie dotykało mnie takie fatum, jak w Słomczynie. Mam nadzieję, że limit pecha na ten sezon, a przynajmniej na tę jego część, został już wykorzystany.
Tor kartingowy w Poznaniu częściowo pokrywa się z istniejącym w tym miejscu znanym torem do wyścigów samochodowych. To sprawia, że jest najszybszy spośród wszystkich istniejących w Polsce tego typu obiektów. Ariel Piotrowski twierdzi, że specyfika obiektu w tym momencie nie ma dla niego większego znaczenia.
- Warunki dla wszystkich kierowców są takie same podkreśla zawodnik Automobilklubu Kujawsko-Pomorskiego. - Po prostu trzeba wsiąść do wózka i pojechać swoje. Na pewno Poznań jest wyjątkowym torem i to zawsze coś nowego, jakaś odskocznia od tych krętych torów, ale dla mnie to, czy pętla jest bardzo szybka, czy techniczna, w tej chwili nie ma większego znaczenia.
W zawodach w gronie najmłodszych zaprezentuje się też syn Ariela Borys.
2017-06-16
Raz na wozie, raz pod wozem
Ariel Piotrowski jechał do Słomczyna z nadziejami na podtrzymanie znakomitej passy. Niestety, kolizje spowodowane przez rywali pokrzyżowały ambitne plany.
Po dwóch pierwszych rundach ROK Cup Poland 2017 Ariel Piotrowski był liderem cyklu w seniorskiej kategorii ROK GP 25. Na podwarszawski obiekt jechał z zamiarem utrzymania prowadzenia w klasyfikacji generalnej. Te nadzieje bynajmniej nie były bezpodstawne, jednakże w trakcie zawodów legły one w gruzach z powodu nieostrożnej jazdy innych zawodników.
W trakcie czasówki pełniącej rolę kwalifikacji do wyścigów włocławianin uzyskał czwarty rezultat, jednak jego straty do czołowej trójki były naprawdę niewielkie. Do zwycięzcy tej części rywalizacji stracił raptem 0,2 sekundy.
Prawdziwe kłopoty nadeszły jednak dopiero w trakcie wyścigów. Podczas pierwszego z biegów kwalifikacyjnych jeden z konkurentów uderzył w wózek 31-latka z Włocławka. W wyniku kolizji Ariel Piotrowski wyleciał z toru i spadł na koniec stawki. Rozpoczął się pościg za całą stawką, jednak strata dystansu była spora. Ostatecznie Piotrowski minął linię mety na szóstej pozycji.
Jeszcze większy dramat z udziałem zawodnika Automobilklubu Kujawsko-Pomorskiego rozegrał się podczas drugiego z biegów kwalifikacyjnych. W trakcie tak zwanego okrążenia formującego, na którym zawodnicy przed startem wyścigu rozgrzewają opony i formują właściwy szyk, rywal bardzo nagle postanowił zmienić pozycję na torze. Zjechał na jego drugą stronę, czyniąc to tak gwałtowanie, że rozpędzony za nim Ariel Piotrowski nie miał możliwości uniknięcia kolizji i z wielkim impetem uderzył w koło konkurenta. Siła uderzenia była tak duża, że wózek włocławianina wystrzelił w górę niemalże jak z katapulty. Kart przekoziołkował, a włocławianin wyleciał na tor z siedzenia, które w wyniku tego zdarzenia zostało połamane. Wypada tutaj nadmienić, że w profesjonalnym kartingu pojazdy nie są wyposażone w pasy bezpieczeństwa. Ucierpiał też sam kierowca. Wybity środkowy palec i szereg potłuczeń to tylko część urazów, których doznał Piotrowski.
Dolegliwości były na tyle poważne, że zachodziła obawa, iż kartingowiec z Kujaw będzie musiał odpuścić dalszą część zawodów.
- Ostatecznie zdecydowałem się kontynuować rywalizację, gdyż nie chciałem stracić zbyt dużej ilości punktów w tej rundzie podkreśla Ariel Piotrowski. - Było jasne, że z powodu urazów nie będę już w stanie nawiązać walki o czołowe pozycje, ale walczyłem o to, ażeby straty punktowe po tych zawodach nie były jeszcze dotkliwsze.
Zadanie włocławianin miał arcytrudne, gdyż wózek o bardzo dużej przyczepności opon do podłoża, a tym samym wymagający znacznej siły fizycznej, w skutek wybitego palca musiał prowadzić w zasadzie... jedną ręką. W przed finale był szósty, w finale siódmy i tę samą pozycję zajął w całych zawodach. Co warte podkreślenia, w ostatnim wyścigu jeden z młodszych zawodników, że startującej w tym samym wyścigu kategorii ROK GP 14 tak nieszczęśliwie uderzył od tyłu w wózek Ariela Piotrowskiego, że włocławianin na nim wylądował i oba kart szczepiły się ze sobą.
- Długo nie miałem aż tak pechowej rundy stwierdza reprezentant Automobilklubu Kujawsko-Pomorskiego. - Trudno, taki jest ten sport. Czasami nawet błędy rywali mogą decydować o naszym wyniku. Tak było w tym przypadku. Następnym razem ktoś inny może mieć pecha, czego jednak rzecz jasna nikomu nie życzę. Osobiście mam nadzieję, że w Słomczynie mój limit niefartu został na ten rok już wykorzystany.
Kolejna runda ROK Cup Poland odbędzie się w Poznaniu już 24-25 czerwca.
2017-06-09
Pierwszy raz w Słomczynie
Do niedawna ten tor kojarzył się głównie z rallycrossem. Po modernizacji ścigać się tu będą też kartingowcy, a wśród nich Ariel Piotrowski, który nie ukrywa, że także w tym miejscu liczy na dobry wynik.
Trzecia runda cyklu ROK Cup Poland zapowiada się nadzwyczaj ekscytująco. Po dwóch pierwszych odsłonach tegorocznej serii w klasyfikacjach generalnych kilku kategorii panuje duży ścisk, różnice punktowe pomiędzy czołowymi zawodnikami są bardzo niewielkie. Tak jest choćby w seniorskiej kategorii ROK GP 25, w której ściga się Ariel Piotrowski. Włocławianin jest liderem pucharu, jednak konkurenci czają się tuż za jego plecami i nie zamierzają rezygnować z myśli o mistrzowskim tytule. Zawodnik Automobilklubu Kujawsko-Pomorskiego pojechał jednak do Słomczyna z zamiarem obrony prowadzenia w generalce.
- Tak, to jest dla nas priorytet, a jak wyjdzie, to się okaże mówi Ariel Piotrowski. - Minimum, które stawiamy sobie przed każdą z tegorocznych rund to miejsce na podium. Każdą lokatę poza pudłem będziemy traktowali jako mniejszą bądź większą porażkę. Nie może być inaczej, skoro w tym sezonie walczymy o tytuł i konsekwentnie realizujemy swój plan. Rywale też mają ambitne cele i nie zamierzają odpuszczać, więc każda większa strata punktów, choćby w jednej z rund, może na koniec sezonu okazać się brzemienna w skutkach. Jeśli chodzi o mniejsze cele na najbliższe zawody, to w końcu chciałbym odnieść swoje upragnione, pierwsze zwycięstwo w tej serii. Może to stanie się właśnie w Słomczynie.
Runda pod Warszawą zapowiada się tym bardziej elektryzująco, że dla wszystkich zawodników obiekt jest zupełnie nowy, nikt nie miał okazji wcześniej wjeździć się w ten tor, nawet więcej na nim potrenować.
- Tutaj nikt nie będzie miał przewagi wynikającej ze znajomości toru podkreśla Ariel Piotrowski. - Dla wszystkich warunki są identyczne, wszyscy na starcie mają po równo. Kto najszybciej zaadoptuje się w tym miejscu, trafi z ustawieniami? Zobaczymy. Ja pierwszy raz na ten tor wjechałem dopiero podczas środowych treningów. Ta nitka bardzo mi odpowiada, dobrze tutaj się czuję. Partie techniczne przeplatają się z bardzo szybkimi, po których na co dzień ścigają się samochody. Asfalt jest bardzo śliski, więc cały czas w trakcie jazdy trzeba być bardzo skoncentrowanym. Po części wynika to z tego, że na torze jest trochę piasku, który nie został całkowicie uprzątnięty przed naszymi zawodami. Obiekt chyba jest cały czas jeszcze wykańczany, a poza tym ścigają się tutaj rallycrossowcy i pewnie stąd ten piasek. Trochę nas to martwi z jeszcze jednego powodu. Kart nie ma filtra powietrza i brud trafia do silnika. Wiadomo, że to może spowodować jego uszkodzenie. Lepiej byłoby, gdyby rywalizacja pod każdym względem przebiegała w czysty sposób, bez jakiś niepotrzebnych awarii. Powinien wygrać autentycznie najlepszy.
Zawody odbędą się w sobotnie i niedzielne popołudnie.
2017-05-31
Ariel nadal liderem pucharu
Kapitalna postawa włocławskiego kartingowca! Po rundzie w Bydgoszczy Ariel Piotrowski utrzymał prowadzenie w swojej kategorii w silnie obsadzonym cyklu ROK Cup Poland 2017.
31-latek z Włocławka przed startem na bydgoskim Kartodromie zapowiadał walkę o pierwsze w karierze zwycięstwo w zawodach kartingowych. Nadzieje na sukces bynajmniej nie były bezpodstawne, gdyż reprezentant Automobilklubu Kujawsko-Pomorskiego po kwietniowej inauguracji na toruńskiej Racing Arenie prowadził w klasyfikacji generalnej kategorii ROK 25. Do upragnionego triumfu po raz kolejny zabrakło bardzo niewiele, bo włocławianin stanął w Bydgoszczy na drugim stopniu podium, ale, co ważniejsze, suma zgromadzonych punktów pozwoliła mu na utrzymanie pozycji lidera cyklu.
Już trening nazywany regulacją gaźników pokazał, że Ariel Piotrowski powinien po raz kolejny walczyć o czołowe lokaty. Kierowca z Włocławka uzyskał trzeci rezultat. W tak zwanym treningu oficjalnym, pełniącym rolę kwalifikacji do wyścigów, Piotrowski był czwarty. Podobnie było w pierwszym z biegów eliminacyjnych.
- Trochę nie trafiliśmy z ustawieniami i stąd wynik ciut poniżej naszych oczekiwań mówi Ariel Piotrowski. - W drugim wyścigu było lepiej, jednak pęknięty łańcuch sprawił, że nie dotarłem do mety. Zabrakło raptem jednego okrążenia. Cóż, takie awarie zdarzają się, dlatego po prostu nie sposób ich przewidzieć i uniknąć.
Najpoważniejszą konsekwencją tego zdarzenia było to, że Ariel musiał startować do kolejnego, przedfinałowego wyścigu z odległej, przedostatniej pozycji. Dzielna walka włocławianina na dystansie spowodowała jednak, że przed metą zdołał on wysforować się na czwarte miejsce. Dało mu to jednocześnie identyczną pozycję na starcie do finału.
Emocje w decydującym wyścigu były doprawdy ogromne. Ariel Piotrowski odważnie zaatakował już w pierwszym zakręcie i... wskutek kolizji z jednym z rywali wylądował na poboczu, spadając na sam koniec stawki. To jednak bynajmniej nie podłamało zawodnika z Kujaw. Włocławianin ponownie ruszył w pogoń za konkurentami i zaczął ich wyprzedać na dystansie. Wydawało się jednak, że pierwszej trójce nie jest w stanie zagrozić, a jednak kolizje rywali sprawiły, że Piotrowski zdołał przedrzeć się na drugie miejsce i tej lokaty nie oddał aż do końca wyścigu. Od stopnia na pudle jeszcze ważniejsze okazały się niezwykle cenne punkty, które pozwoliły na utrzymanie pozycji lidera kategorii ROK 25.
Owszem, po cichu trochę liczyłem na pierwszy triumf, ale mam nadzieję, że ten moment kiedyś jeszcze nadejdzie, a niewątpliwie w Bydgoszczy udało się osiągnąć coś cenniejszego, bo w dalszym ciągu prowadzę w cyklu podkreśla Ariel Piotrowski. - Trudno więc, żebym nie był w tym momencie zadowolony. Naszym nadrzędnym celem jest dobry wynik w klasyfikacji generalnej na zakończenie sezonu i ten plan sukcesywnie realizujemy.
Udane zawody zaliczył też syn Ariela Borys, startujący w tak zwanych pokazach kategorii Baby ROK, czyli niepunktowanych wyścigach. Czterolatek wystartował we wszystkich zaplanowanych biegach i naprawdę dobrze prezentował się na torze, zdobywając przy okazji kolejne cenne doświadczenie.
Kolejne zawody z cyklu ROK Cup Poland odbędą się w dniach 09-11. czerwca w podwarszawskim Słomczynie. Połączone będą z pierwszą odsłoną tegorocznych Kartingowych Mistrzostw Polski.
2017-05-24
Podtrzymać dobrą passę
Ariel Piotrowski przed miesiącem bardzo udanie zainaugurował rywalizację w tegorocznej serii ROK Cup Poland. W nadchodzący weekend kartingowiec z Włocławka zamierza powalczyć o kolejny sukces.
Po inauguracyjnej rundzie cyklu Ariel Piotrowski jest wiceliderem serii w prestiżowej, seniorskiej kategorii ROK 25. Włocławianin nie ukrywa, że o podobny lub nawet jeszcze lepszy wynik zamierza powalczyć w piątek i sobotę w Bydgoszczy.
- Wypadałoby w końcu pokusić się o jakieś zwycięstwo mówi z uśmiechem 31-latek. - Tych drugich i trzecich miejsc na podium już trochę było, ale ciągle czekam na ten pierwszy triumf. Wiem, że jestem w dobrej formie i z pewnością stać mnie na walkę o te najwyższe cele, choć wiadomo, że w tym sporcie wiele zależy od całego szeregu czynników takich, jak choćby sprzęt, pogoda, jazda rywali, kolizje, dyspozycja dnia. Jak będzie w Bydgoszczy, zobaczymy, ale na pewno będę starał się walczyć o zwycięstwo. Miejsce poniżej podium z pewnością byłoby dla mnie pewnym rozczarowaniem.
Ariel Piotrowski nie ukrywa, że w weekend będzie chciał powetować sobie ubiegłoroczne, nieudane dla niego zawody na torze nad Brdą.
- Faktycznie źle je wspominam i chcę wymazać te wspomnienie podkreśla zawodnik z Kujaw. - Na tamten wynik wówczas nałożył się szereg czynników i wyszło naprawdę źle. Lubię tor w Bydgoszczy, dobrze się na nim czuję i dlatego wiem, że stać mnie na pełną rehabilitację.
Na bydgoskim Kartodromie zaprezentuje się też Borys Piotrowski, syn Ariela. Czterolatek jest jednym z najmłodszych polskich kartingowców, jednak na torze już radzi sobie naprawdę dobrze. Startuje w tak zwanych pokazach kategorii Baby ROK, przeznaczonej dla początkujących adeptów kartingu.
2017-04-26
Włocławianin liderem po inauguracji
Idealny początek sezonu dla Ariela Piotrowskiego! Kartingowiec z Włocławka zajął drugie miejsce w pierwszej rundzie tegorocznej serii ROK Cup Poland, jednak suma wszystkich punktów zgromadzonych w trakcie całych zawodów dała mu pozycję lidera cyklu.
Już przed zawodami w Toruniu, które zainaugurowały nowy sezon tego największego i najbardziej prestiżowego pucharu w polskim kartingu, Ariel Piotrowski zapowiadał, że zamierza w tym roku startów powalczyć o najwyższe cele. Choć runda na Racing Arenie obfitowała w wiele nagłych zwrotów akcji i nieprzewidywanych rozstrzygnięć, a włocławianina nie ominęła odrobina pecha, to jednak pierwsza tegoroczna odsłona ROK Cup Poland zakończyła się jego dużym sukcesem.
Już w trakcie sesji treningowej, nazywanej regulacją gaźników, kierowca z Włocławka udowodnił, że jest bardzo dobrze przygotowany i szybki. Zajął w nich kolejno pierwsze i drugie miejsce. Czasówkę, pełniącą rolę kwalifikacji, wygrał.
Pech dopadł Piotrowskiego w pierwszym z wyścigów kwalifikacyjnych. Awaria świecy sprawiła, że kart odmówił dalszej jazdy tuż przed startem. Drugi z biegów kwalifikacyjnych włocławianin ukończył na trzeciej pozycji.
- Dopiero po raz drugi w życiu jechałem wózkiem kartingowym w deszczu mówi Ariel Piotrowski. - Tak się jakoś poukładało przez te przeszło dwa lata startów. Rywale mieli w tym względzie sporo większe doświadczenie, więc, biorąc pod uwagę warunki, byłem z tego wyniku bardzo zadowolony.
Bieg przedfinałowy ułożył się po myśli zawodnika Automobilklubu Kujawsko-Pomorskiego. Piotrowski w nim zwyciężył, mając na mecie przeszło cztery sekundy przewagi nad kolejnym zawodnikiem. Tym samym włocławianin startował do finału z pierwszej pozycji. Po starcie utrzymał prowadzenie, jednak na dystansie był naciskany przez dwóch rywali. Piotrowski w pewnym momencie stracił prowadzenie, jednak sposobił się do odzyskania pozycji. W tym momencie drugi z konkurentów zaatakował od tyłu i doprowadził do kolizji, w wyniku której wózek włocławianina znalazł się na poboczu. Zabrudzone opony spowodowały problemy z przyczepnością, wyniku czego 31-latek z Włocławka został wyprzedzony przez dwóch kolejnych zawodników. Piotrowski nie rezygnował jednak z walki i na dystansie odrobił straty. Ostateczne minął linię mety jako drugi spośród zawodników kategorii ROK 25. Te miejsce w biegu finałowym oznaczało drugie miejsce w pierwszej rundzie cyklu, jednak suma punktów uzyskanych w trakcie całych zawodów dała Arielowi Piotrowskiemu upragnioną pozycję lidera całego cyklu w kategorii ROK 25.
Na toruńskiej Racing Arenie wśród najmniejszych adeptów kartingu, biorących udział w niepunktowanych przejazdach, startował syna Ariela Piotrowskiego Borys, który był najmłodszym uczestnikiem całych zawodów.
Kolejna runda ROK Cup Poland 2017 odbędzie się za miesiąc w Bydgoszczy.
2017-04-21
Ariel wraca do walki o tytuły
To już w ten weekend na torze w Toruniu Ariel Piotrowski zainauguruje swój trzeci sezon startów w wyczynowym kartingu. Zapraszamy na toruńską Racing Arenę!
31-latek z Włocławka sięgał już po tytuły krajowe i jeden międzynarodowy w rajdach samochodowych. Teraz chce powalczyć o to samo w innej dyscyplinie sportów motorowych.
- Tak, nie ukrywam, że w tym roku faktycznie zamierzam walczyć o najwyższe cele mówi Ariel Piotrowski. - Uważam, że już jestem na to w pełni gotowy. Gdy zaczynałem swoją przygodę z profesjonalnym kartingiem, od początku przyjęliśmy sobie trzyletni plan, który zakładał, że pierwszy rok będzie przeznaczony głównie na naukę, w drugim też miałem się uczyć, ale już też zbliżać się do czołówki, a w trzecim podjąć walkę o najwyższe cele. Konsekwentnie realizujemy nasz plan krok po kroku, tak więc przyszedł ten moment, ażeby powalczyć o coś naprawdę dużego.
Ariel Piotrowski mówi wprost, że zamierza walczyć o tytuł mistrza Polski, a także o triumf w klasyfikacji generalnej prestiżowej serii ROK Cup Poland w seniorskiej kategorii ROK 25. Pierwszy akord rywalizacji w tym silnie obsadzonym pucharze zabrzmi już w najbliższy weekend na Racing Arenie.
Na toruńskim obiekcie, położonym tuż obok słynnego stadionu żużlowego, Motoareny, w szranki z rywalami stanie też syn Ariela Piotrowskiego Borys. On z kolei dopiero uczy się wyścigowego rzemiosła. Czterolatek weźmie udział w tak zwanych pokazach, czyli niepunktowanych wyścigach, przeznaczonych dla najmłodszych adeptów kartingu.
Pierwsza runda ROK Cup Poland 2017 ruszy w sobotnie przedpołudnie. Rozpocznie się sesjami treningowymi, w tym tak zwanym oficjalnym treningiem pełniącym rolę kwalifikacji. Wyścigi kwalifikacyjne planowane są od godz. 12.30. Na niedzielę zaplanowano m.in. wyścigi przedfinałowe i finałowe. Te pierwsze wystartują po godz. 10.00. Finały rozpoczną się według harmonogramu zawodów o 12.15.
- Do Torunia z Włocławka bynajmniej nie jest daleko, co doskonale wiedzą choćby fani koszykówki, dlatego też wszystkich tych, którzy chcieliby poznać tą dyscyplinę i poczuć zapach spalanej na torze benzyny serdecznie zachęcamy do wizyty w nadchodzący weekend na toruńskiej Racing Arenie podkreśla Ariel Piotrowski.
Zapraszamy do obejrzenia wywiadu z Arielem, który przed rozpoczęciem sezonu emitowała Telewizja CW24. Materiał dostępny jest w dziale Video
2017-04-14
Nowy sezon, nowe wyzwania!
Już za niespełna dwa tygodnie Ariel Piotrowski stanie do walki w kolejnej edycji ROK Cup Poland. Cele na ten sezon są proste walka o główne trofeum całego cyklu i podium mistrzostw Polski.
Poprzedni sezon Pucharu ROK zakończył czwartym miejscem w klasyfikacji generalnej. Teraz chce powalczyć o więcej.
- Zawsze w życiu trzeba starać się stopniowo podnosić sobie poprzeczkę podkreśla Ariel Piotrowski. - Kto stoi w miejscu, ten tak naprawdę zaczyna się cofać. Gdy zaczynałem swoją przygodę z kartingiem, od początku przyjęliśmy sobie trzyletni plan, który zakładał, że pierwszy rok będzie przeznaczony głównie na naukę, w drugim też miałem się uczyć, ale już też zbliżać się do czołówki, a w trzecim podjąć walkę o najwyższe cele. Konsekwentnie realizujemy nasz plan krok po kroku, tak więc przyszedł ten moment, ażeby powalczyć o coś naprawdę dużego. Sądzę, że jestem na to gotowy.
31-letni włocławianin mówi wprost, że zamierza walczyć o zwycięstwo w Pucharze ROK oraz o tytuł mistrza kraju.
- Prawdziwy sportowiec zawsze powinien starać się walczyć o zwycięstwo, dawać z siebie w tej walce maksymalnie wiele, a nie już na starcie samemu sobie stawiać jakieś ograniczenia podkreśla. - Nie znaczy to, że nie mam w sobie pokory. Motorsport jej uczy, jest bardzo nieprzewidywalny, choćby dlatego, że tutaj więcej niż w innych dyscyplinach zależy nie tylko od człowieka, ale też od sprzętu. Ponadto, trzeba pamiętać, że karting jest formą wyścigów. To nie to co rajdy, gdzie każdy kierowca jest sam na danym odcinku trasy. Tutaj walczymy ze sobą koło w koło, często dochodzi do kontaktów. Niektóre z nich kończą się wypadkami. Można jeździć bardzo czysto, ale wystarczy, że któryś z rywali popełni mały błąd i już może być dla nas po wyścigu, możemy zakończyć go bez punktów daleko przed metą, nawet w pierwszym łuku. Taki urok tego pasjonującego sportu. Nawet najlepsi kierowcy potrzebują łutu szczęścia, żeby osiągać sukcesy. Mi w minionych dwóch sezonach niekiedy trochę go brakowało. Wiadomo także, że w mojej kategorii nadal będzie kilku innych doświadczonych i szybkich konkurentów, którzy z pewnością łatwo nie oddadzą czołowych miejsc. Wiem, jednak, że jestem dobrze przygotowany. Z doświadczeniem zebranym w dwóch poprzednich latach i odrobiną szczęścia, mogę walczyć o czołowe lokaty. Minimum dla nas na ten sezon są miejsca w pierwszych trójkach. Jeżeli wszystko ułoży się po mojej myśli, to chciałbym, żeby taką wisienką na torcie na koniec sezonu był start w Światowym Finale ROK we włoskim Lonato.
Kierowca z Włocławka po raz kolejny bardzo solidnie przepracował zimowy okres przygotowawczy, w którym to zawodnicy skupiają się głównie na odpowiednim przygotowaniu fizycznym.
- Niemal codziennie wstaję o piątej rano, żeby pobiegać kontynuuje. - Potem jadę na siódmą do pracy. Zaraz po pracy mam siłownię. Do tego utrzymuję ścisłą, odpowiednio dobraną dietę. To pięć posiłków dziennie. Na śniadanie zjadam jajecznicę z 6 jajek. Kolejne trzy posiłki przeważnie zawierają kurczaka, płatki, ryż i mieszankę warzywną. Z kolei na kolację często sięgam po biały serek twarogowy. Jedynie w niedzielę robię sobie taką małą dyspensę od ćwiczeń i diety.
Ariel Piotrowski w dalszym ciągu będzie rywalizował w prestiżowej seniorskiej kategorii ROK25. Nie zmienia również sprzętu, mechanika i teamu. Nadal będzie ścigał się w barwach zespołu Lenartowicz Motorsport. W seriach ROK Cup Poland, Rotax Max Challenge Poland i Kartingowych Mistrzostwach Polski w gronie najmłodszych zawodników, który uczestniczą w tzw. pokazach (niepunktowane wyścigi), będzie jeździł syn Ariela czteroletni Borys Piotrowski.
2017-04-05
Kalendarz startów na sezon 2017
Przed nami otwarcie zmagań kartingowych w 2017 roku. Prezentujemy kalendarz startów Ariela Piotrowskiego, na zbliżający się sezon i zapraszamy do śledzenia zmagań włocławianina w walce o tytuł Mistrza Polski.- 22-23 KWIECIEŃ 2017 - I Seria ROK CUP POLAND - Toruń
- 26-27 MAJ 2017 - II Seria ROK CUP POLAND - Bydgoszcz
- 9-11 CZERWIEC 2017 - I SERIA KARTINGOWYCH MISTRZOSTW POLSKI, III Seria ROK CUP POLAND - Słomczyn
- 24-25 CZERWIEC 2017 - IV Seria ROK CUP POLAND - Poznań
- 8-9 LIPIEC 2017 - V Seria ROK CUP POLAND - Zielona Góra
- 21-23 LIPIEC 2017 - II SERIA KARTINGOWYCH MISTRZOSTW POLSKI, VI Seria ROK CUP POLAND - Poznań
- 12-13 SIERPIEŃ 2017 - VII Seria ROK CUP POLAND - Zielona Góa
- 9-10 WRZESIEŃ 2017 - IX Seria ROK CUP POLAND - Toruń
Wszystkim fanom kartingu życzymy udanego i pełnego emocji sezonu!